Wybierz ligę

Aktualności

19 KWI 2015

Ważne zwycięstwo Fujitsu, Flying Dragons nadal bez porażki!

Autor: Łukasz Bartczak

Piątkowe zmagania zgodnie z planem przyniosły wiele emocje. Trzy spotkania, każde miało zupełnie inny przebieg, aczkolwiek nie możemy narzekać na poziom widowisk. Mistrz Łodzi, Cater-Group zdemolował ekipę Bałut, odnosząc najwyższe zwycięstwo w tym sezonie, spośród wszystkich drużyn w lidze. W meczu FujitsuSmolar.pl, tak jak można się było spodziewać jedna z drużyn nie dotrwała w komplecie do końcowego gwizdka sędziego. Heroiczna walka gości, którzy mimo osłabienia byli blisko zdobycia jednego punktu. W ostatnim starciu Flying Dragons po bardzo dobrym,  intensywnym meczu, ogrywa Team 8 i umacnia się na pozycji lidera.

 

CATER GROUP – Bałuty Nowe  22:1 (12:0)

Goście po raz trzeci w tej rundzie stawiają się na Malczewskiego bez zmian. Nie mogło to mieć pozytywnego przełożenia na losy rywalizacji, szczególnie z taką drużyna jak Cater. Mistrz Łodzi nie zlekceważył rywala, co więcej drużyna Adriana Konopskiego wystąpiła w mocnym zestawieniu, z szeroką ławką rezerwowych. Od początku spotkania gospodarze zamykają Bałuty na swojej połowie. Szybko zdobyte bramki i po 5 minutach mamy już 3-0, co zapowiada nam prawdziwy pogrom. Cater gra szybko, dokładnie, a przede wszystkim do bólu skutecznie. Bramkarz Bałut nie ma za dużo do powiedzenia, gdyż przeciwnicy wchodzą z piłką do bramki. Każde próby ofensywne  zespołu Tomka Marchela szybko zostają kasowane. Goalkeeper gospodarzy jest niemal bezrobotny w tej części gry. Do przerwy rezultat 12-0 w pełni oddaje wydarzenia boiskowe. Drugie 25 minut to wyczekiwanie na pobicie rekordu obecnego sezonu. Cater zdobywa kolejne gole, a przy tym zawodnicy gospodarzy starają się strzelać jak najbardziej efektownie. Z przewrotki uderzają Adrian Konopski i Norbert Dregier, ale oba uderzenia nie trafiają w światło bramki. Bałuty robią wszystko, aby zdobyć chociaż jednego gola. Brak sił nie pomaga, olbrzymie luki w defensywie gości są wodą na młyn dla Cater-Group. Ostatecznie Patrykowi Kwiatkowskiemu udaje się uratować honor drużyny i zdobyć bramkę w ostatnich minutach meczu. Na tym kończą się powody do radości dla jego zespołu, gdyż przeciwnicy wbijają aż 22 gole i jest to najwyższa wygrana w łódzkiej Extralidze w sezonie 2014/2015. Wreszcie zobaczyliśmy Cater, jaki chcielibyśmy oglądać co tydzień.

Bramki:

Cater Group – A. Konopski x8, P. Baryła x8, N. Dregier x5, D. Herczyński x1

Bałuty Nowe – P. Kwiatkowski x1

 

SMOLAR.pl – Fujitsu  7:8 (2:4)

Mimo, że był to mecz ligowych outsiderów, zobaczyliśmy bardzo dobre spotkanie. Obie drużyny mocno się zmobilizowały, licząc na 3 punkty w walce z sąsiadem w tabeli. Smolar.pl, który jesienią zdobył jedyne punkty właśnie z Fujitsu, chciał pokazać że rosnąca forma nie jest dziełem przypadku. Do składu po pauzie za czerwoną kartkę wrócił Przemysław Hajduk. Fujitsu wreszcie bez kłopotów kadrowych, z nowym goalkeeperem i nadziejami na sukces.  Pierwsze minuty i od razu ataki z obu stron. Jako pierwsi cios zadali gospodarze, ale długo nie musieli czekać na odpowiedź gości. Smolar, który sprawiał nieco lepsze wrażenie na początku rywalizacji, ponownie wychodzi na prowadzenie. Wtedy to odzywają się demony z poprzednich spotkań. Stojący na linii bramkowej Przemysław Hajduk blokuje strzał ręką. Sędzia nie ma wątpliwości, daje zawodnikowi czerwoną kartkę. Gracz, który dopiero co odbył karę za poprzedni kartonik, będzie miał kolejną przymusową przerwę. Oczywiście osłabia to zespół Smolara, a na dodatek goście wyrównują po rzucie karnym. Widząc swoją szansę Fujitsu idzie za ciosem, zdobywa dwie kolejne bramki i na przerwę schodzi prowadząc 4-2. W drugiej części gry zawodnicy w czerwonych strojach podwyższają wynik na 6 do 2 i wydaje się, że emocje na tym się kończą. Smolar.pl grający jednego zawodnika mniej w polu, długimi minutami nie miał pomysłu na grę w ataku. Nagle zupełna zmiana sytuacji. Zespół Jarosława Wieteski nie tylko zaczyna stwarzać okazje, ale i potrafi je wykorzystać. Po fantastycznej pogoni na 5 minut przed końcem gospodarze doprowadzają do stanu 6-6! Ostatnie 5 minut to wojna nerwów, którą ostatecznie wygrywa Fujitsu. Brak koncentracji mógł się jednak skończyć dla ,,Stranierich" boleśnie – utratą wydawałoby się pewnych trzech oczek. Smolar.pl pomimo porażki pokazał olbrzymie serce do walki i na pewno gracze tej ekipy nie mają się czego wstydzić po piątkowej konfrontacji. Znakomite zawody rozegrali zdobywcy 6 bramek dla swoich Teamów – Michał Szczepaniak (Smolar.pl) i Robert Płuciennik (Fujitsu)

Bramki:

Smolar.pl – M. Szczepaniak x6, T. Kunc x1

Fujitsu – R. Płuciennik x6, J. A. Kam x2

Czerwona kartka : P. Hajduk (Smolar.pl)

 

TEAM 8 – Flying Dragons  3:8 (0:3)

Hit kolejki, przełożony z niedzieli na piątkowy wieczór. Pierwsze starcie na remis, teraz żadna z drużyn nie brała pod uwagę podziału punktów. ,,Smoki" w mocnym zestawieniu, ,,Ósemki" bez najlepszego strzelca Rafała Majcherka. Od początku spotkanie toczyło się w szybkim tempie. Nie można było narzekać na nudę, akcje od jednej do drugiej bramki, ale konsekwentna gra w obronie z obu stron przynosiła skutek. Wiadomo było, że pierwsza bramka da przewagę mentalną jednej z drużyn i tak też było. Wynik spotkania, po sprytnie rozegranym rzucie wolnym otwiera Adrian Płuciennik. Minęło ledwie kilka minut i było już 2-0. Flyingi grały twardo w obronie, czekając na rywala na swojej połowie i licząc na kontrę. Przed przerwą ten plan przyniósł skutek, w postaci trzeciego gola. W drugich 25 minutach TEAM 8 czekała trudna przeprawa, aby odwrócić losy meczu. Nadzieje powróciły zaraz po wznowieniu gry. Faul Konrada Wilczyńskiego przed polem karnym, rzut wolny egzekwuje Tomek Grawiec i uderza idealnie, zdobywając gola nr 1 dla gospodarzy. W obozie ,,Smoków" zrobiło się nerwowo, gdy gola kontaktowego strzela Daniel Krzemiński. Sytuacje na boisku uspokaja Rafał Chorąży, który dyryguje defensywą lidera tabeli. Na dodatek jego bramka pozwala ponownie odskoczyć z wynikiem. Pomimo mijającego czasu tempo gry nie spada ani na moment. Bramkarze mają sporo okazji, by pokazać się z jak najlepszej strony. Gości doprowadzają  do sytuacji gdzie mogą wyłożyć piłkę na pustą bramkę i nie marnują szansy. Przy wyniku 2-6, zespół Adriana Jareckiego musiał postawić wszystko na jedną kartę. Ryzyko średnio się opłaciło, wprawdzie kapitan zdobywa bramkę dla TEAM 8, ale Alan Nowak i spółka wykorzystują odkrycie się przez rywali wyprowadzając zabójcze kontrataki. Po jednym z lepszych, o ile nie najlepszym meczu tej rundy, obecny lider dość pewnie ogrywa byłego mistrza miasta. Znakomite podsumowanie wieczoru z Extraligą.

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto