Wybierz ligę

Aktualności

28 MAR 2015

Runda wiosenna ruszyła!

Łukasz Bartczak

Autor: Łukasz Bartczak

W ostatni weekend marca wystartowała runda rewanżowa Extraligi w Łodzi. Podobnie jak jesienią, tak i teraz kolejka rozbita jest na dwa dni. Część rywalizacji toczy się w piątkowy wieczór, zaś pozostałe spotkania odbywają się w niedzielny poranek. Z racji nieparzystej liczby drużyn – 9, raz w rundzie jedna z nich pauzuje. W 2015 roku jako pierwszy tydzień później ligowe zmagania stoczy skład Grzegorza Stopczyńskiego czyli Wollers.

A jak wyglądały dwa pierwsze pojedynki w nowym roku? Mało brakowało, aby zawody pomiędzy Team 8, a Fujitsu nie odbyły się, ale korporacyjna drużyna pomimo problemów ze składem i brakiem goalkeepera zdecydowała się nie przekładać meczu na inny termin.

 

 

Team 8 – Fujitsu  8:4 (3:2)

Przed spotkaniem inaugurującym rundę nie trudno było wskazać faworyta. Z jednej strony były mistrz Łodzi, obecnie 3 drużyna w stawce, a naprzeciwko ligowy outsider, zespół złożony niemal w całość z obcokrajowców, czyli Fujitsu. Strata jakichkolwiek punktów  przez ekipę Adriana Jareckiego byłaby sensacją, zważywszy na fakt że ich rywale jak do tej pory zgromadzili łącznie 3 punkty. Spotkanie rozpoczyna się z lekkim opóźnieniem, a obie drużyny przystępują do meczu w mocno okrojonych składach. Pierwsze minuty to próby przejęcia inicjatywy przez ,,Ósemki”, ale niewiele wynikało z optycznej przewagi. Futbolówka wprawdzie obijała słupek i poprzeczkę bramki Fujitsu, ale nie przełożyło się to na zmianę wyniku. Skoro Team 8 nie potrafił wykorzystać braku nominalnego bramkarza w ekipie rywala to za strzelanie wzięli się skazywani na porażkę przeciwnicy i wyszli na prowadzenie. Przez kilka minut zapowiadało się na niespodziankę, aż w końcu w odstępie paru minut dwa szybkie ciosy faworytów  i wydawało się, że pójdzie z górki. Wtedy to kolejne długie podanie za plecy obrony gospodarzy i zaskakujące wyrównanie. Na przerwę to jednak Adrian Jarecki i spółka mogli cieszyć się z prowadzenia. Druga połowa rozpoczyna się od szybkiego wyrównania, w odpowiedzi potężna bomba Piotra Pustelnika zatrzymuje się na poprzeczce. Fujitsu postraszyło Team 8, ale z biegiem czasu brak sił i niedokładność sprawiły, że ,,Ósemki” wypunktowały przeciwnika. Wynik 8-4 w pełni odzwierciedla przebieg wydarzeń na boisku. Zwycięski zespół do wygranej w dużej mierze poprowadził Rafał Majcherek zdobywca 5 goli. Po tym meczu ciężko stwierdzić na co stać zawodników w pasiastych strojach. Fujitsu zaś pokazało że umiejętności indywidualnych im nie brakuje. Jeśli tylko utrzymają koncentrację przez pełne 50 minut zamiast 30, jak to miało miejsce tym razem, zapewne będą w stanie się przełamać i zabrać punkty wyżej notowanym teamom.

Bramki:

TEAM 8 – R. Majcherek x5, P. Przybysz x2, D. Krzemiński x1

Fujitsu – O. Balame x2, R. Płuciennik x2

 

Flying Dragons – Bałuty Nowe  12:6 (3:0)

W drugim meczu tego wieczoru mogliśmy spodziewać się nieco większych emocji. Osłabiona ekipa lidera tabeli zmierzyła się z drużyną ze środka stawki, aczkolwiek z wielkimi aspiracjami – Bałuty Nowe. Pierwsze zawody pomiędzy tymi teamami, po arcyciekawym spotkaniu ostatecznie zakończyły się minimalnym zwycięstwem ,,Smoków” 5-4. Patrząc na ścisk w czołówce faworyci nie mogą sobie pozwolić na wpadki z potencjalnie słabszymi drużynami, zaś skład Tomasza Marchela musi wygrywać takie mecze, jeśli marzy o zakończeniu sezonu w pierwszej czwórce. Od początku spotkania kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejmuje Rafał Chorąży i spółka. Dużo podań i wymiana pozycji wygląda efektownie, a także daje przełożenie na sytuacje podbramkowe, jednak dwukrotnie strzały do pustej bramki lądują wysoko nad poprzeczką. Bałuty nie mają pomysłu na dobrze broniące się Flyingi, a Ci tylko czekali na przechwyt, aby wyprowadzać zabójcze kontry. Do przerwy udało im się to 3-krotnie, co przy dobrej grze w defensywie dało wynik 3-0 po pierwszych 25 minutach. Po wznowieniu gry gospodarze kontynuowali koncert gry, raz po raz dorzucając kolejne trafienia. Duet Sadura – Nowak dokłada po dwa trafienia i na tablicy wyników widnieje już 7-0. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się pogromem, ambitna drużyna z Bałut przełamuje się i zdobywa bramkę. To nieco rozluźniło grę i obie drużyny skupiły się głównie na ofensywie, przez co luki w obronie spowodowały wiele okazji z obu stron. Zaczęła się wymiana ciosów, która ostatecznie zakończyła się rezultatem 12-6. Konfrontacja miała dwa oblicza, bardzo taktyczna gra w pierwszej połowie i jedynie 3 trafienia oraz drugie – nastawienie się na strzelanie bramek z zupełnym odpuszczeniem defensywy, co przełożyło się na liczbę goli (po przerwie aż 15!). Alan Nowak zanotował w piątkowym spotkaniu 7 bramek, zaś najlepszy zawodnik Bałut – 4, a był to Mirosław Błada. Tym razem goście nie postraszyli Smoków i czeka ich ciężkie zadanie, aby namieszać w tabeli.

Bramki:

Flying Dragons – R. Chorąży x2, A. Nowak x7, A. Sadura x2, R. Świątnicki x1

Bałuty Nowe – M. Błada x4, P. Kwiatkowski x1, T. Marchel x1

 

 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto