Wybierz ligę

Aktualności

29 LIS 2014

Ostatnia terminowa kolejka w tym roku

Przed tygodniem odbyła się ostatnia w tym roku terminowa kolejka Extraligi. Zespoły jeszcze bardziej niż zwykle zmotywowane, rywalizowały o poprawienie swojego dorobku punktowego i awans w tabeli. Nie wszystkim założone cele udało się zrealizować, ale w kilku pojedynkach zostaliśmy zaskoczeni postawą zespołów skazywanych na porażkę. Dla części teamów dziewiąta kolejka była ostatnią możliwością poprawienia swojej sytuacji przed zimową przerwą. Na pozostałych przedstawicieli regionalnej ligi w obecny weekend czekają zaległe mecze. Przypomnijmy sobie pokrótce co wydarzyło się w miniony piątek i niedzielę na boisku przy Malczewskiego.

 

 

 

CATER GROUP – Flying Dragons  3:7 (3:2)

W jedynym piątkowym meczu zmierzyli się ze sobą piłkarze CATER GROUP i Flying Dragons. Pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy grali odważniej i mniej chaotycznie. Na prowadzenie, strzałem w krótki róg bramki wyprowadził ich Rafał Bartoszewski. Niedługo później rezultat na 2:0 podwyższył Adrian Konopski, ale tuż po wznowieniu od środka boiska bramkę kontaktową strzelił Artur Sadura. Team gości długo nie mógł złapać swojego rytmu, a CATER wręcz przeciwnie, grał pewnie, ze spokojem konstruując kolejne akcje ofensywne. W dalszej części pierwszej połowy do głosu dochodzą Smoki. Janek Rojek precyzyjnym strzałem z bliskiej odległości wykańcza składną akcję kolegów i mamy remis. Przed przerwą prowadzenie odzyskują reprezentanci CATER GROUP. Błąd w kryciu obrońców teamu gości wykorzystuje Kamil Bendkowski, który głową pakuję piłkę do siatki rywali. Druga połowa długo nie przynosi goli, aż do momentu szybkiej kontry Flying-ów, którzy przejmują piłkę w strefie środkowej i wykorzystując przewagę liczebną ponownie wyrównują. Po tej bramce zaznacza się coraz większa przewaga gości. Widać, że gospodarze systematycznie opadają z sił, a Smoki atakują coraz groźniej. Kolejne gole dla teamu gości wydają się być tylko kwestią czasu i faktycznie tak jest. Pięknymi nożycami popisuje się Konrad Wilczyński i po raz pierwszy w tym spotkaniu mamy prowadzenie Flying Dragons. Wysokie tempo „zabija” CATER, a piłkarze gości nadal podkręcają obroty. Wystarcza parę minut, aby odskoczyli oni przeciwnikom na kilka bramek. Najpierw mocny strzał Alana Nowaka wpada w okienko bramki strzeżonej przez Michała Kawczyńskiego, a następnie Artur Sadura uderza nie do obrony z rzutu wolnego. Strzelanie gości kończy Robert Świątnicki. Reprezentanci CATER GROUP w międzyczasie również starają się odpowiedzieć golami, ale są nieskuteczni. W emocjonującym i dynamicznym spotkaniu wygrywa zespół Flying Dragons, który zachował więcej sił na drugie 25 minut i dzięki temu gościom udało się zgarnąć komplet punktów, choć pierwsza połowa nie zapowiadała takiego wyniku. Obie drużyn stworzyły bardzo dobre widowisko, na miarę najlepszych drużyn futbolu sześcioosobowego z naszego regionu.  

Bramki:

CATER GROUP                           Flying Dragons  

R. Bartoszewski x1                       A. Sadura x2

K. Bendkowski x1                         R. Chorąży x1

A. Konopski x1                             A. Nowak x1

                                                     K. Wilczyński x1

                                                     J. Rojek x1

                                                     R. Świątnicki x1 

                                                                 

 

Bałuty Nowe – Wollers  5:5 (4:4)

W pierwszym niedzielnym meczu na boisku pojawili się przedstawiciele Bałut Nowych i ekipy Wollers. Był to bardzo ważny mecz z punktu widzenia końcowej klasyfikacji, ponieważ wygrana gospodarzy, skutkowała przeskoczeniem Wollersów w tabeli i zajęciem piątego miejsca (ostatniego zapewniającego grę w grupie mistrzowskiej). Z bojowym nastawieniem zawody rozpoczęły Bałuty, ale goście szybko sprowadzili zawodników gospodarzy na ziemię. Zdecydowanie lepiej weszli w mecz i dzięki swojej skuteczności objęli trzybramkowe prowadzenie. W odpowiedzi Tomaszowi Marchelowi i kolegom udało się wprawdzie zdobyć jednego gola, ale chwilę później było już 4:1 dla Wollers. Po tej bramce wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą gości i nic nie zapowiada problemów, jednak chwilę później sprawy przybrały niespodziewany dla gości obrót. W kilka minut Bałuty Nowe zaskoczyły rywali wbijając im trzy gole i mieliśmy niespodziewany remis! Ze spokojnego meczu nagle zrobiło się widowisko na miarę najciekawszych jesiennych potyczek. Po przerwie jedna i druga drużyna z podwójnym animuszem atakowała bramkę przeciwników, jednak często, w decydujących momentach brakowało precyzji. Wreszcie niemoc strzelecką udało się przełamać i Bałuty Nowe wyszły na prowadzenie. Wollersi zaskoczeni swoim trudnym położeniem długo nie mogli pozbierać się i zagrać konstruktywnie. W tym czasie gospodarze mieli kolejne okazje do zdobycia goli, ale po raz kolejny zawodziła skuteczność. Na kilka chwil przed końcem zawodów drużynie gości udało się uratować remis i tym samym swoją pozycję na koniec rundy. Piłkarze Bałut zagrali chyba najlepsze jak dotąd zawody w Extralidze i naprawdę niewiele brakowało, aby team Grzegorza Stopczyńskiego opuścił boisko „na tarczy”.  

Bramki:

Bałuty Nowe                               Wollers                            

R. Zarychta x1                              P. Jarecki x2

R. Kałużny x1                               M. Domagała x1

T. Różycki x1                                G. Stopczyński x1

K. Jezierski x2                              D. Szczepaniak x1

                                                                                                                                          

 

Janis – SMOLAR.pl  9:5 (3:1)

Jako drudzy do rywalizacji przystąpili piłkarze Janis i SMOLAR.pl. W pojedynku zespołów z dolnej części tabeli również nie brakowało ładnych zagrań. Dla obu teamów każde zdobyte punkty w obecnym sezonie Extraligi są na wagę złota, tak więc zarówno gospodarze, jak i goście chcieli wykorzystać swoją szansę w bezpośrednim starciu ekip o zbliżonych możliwościach sportowych. Pełne zaangażowanie lepiej widać było wśród przedstawicieli teamu Janis, który zarówno w organizacji na boisku, jak i poza nim (liczniejsza kadra, z rezerwowymi) przewyższał rywali. Od pierwszych minut gospodarze postanowili zaatakować, co przyniosło efekt w postaci składnych akcji i bramek. Do przerwy wynik 3:1. Po zmianie stron obraz spotkania nie uległ znaczącej zmianie, nadal grę prowadził zespół Roberta Dąbrowskiego, natomiast piłkarze SMOLAR.pl zmęczeni pierwszą połową starali się kontratakować. Wprawdzie kilka wypadów pod pole karne gospodarzy zakończyło się golami, ale i tak przewaga Janis była bezapelacyjna. Ciężko jest realnie myśleć o wygranej nie mając w zespole przynajmniej dwóch/trzech zmienników, którzy pozwolą odpocząć zawodnikom z pierwszego składu. Dobitnie przekonali się o tym reprezentanci SMOLAR.pl, przegrywając ostatecznie 9:5. To pierwsze zwycięstwo Janis w rundzie jesiennej. Mamy nadzieję, że piłkarze gospodarzy pójdą za ciosem i odbudują formę z poprzednich sezonów.  

Bramki:

Janis                                           SMOLAR.pl

K. Zduniak x2                               P. Hajduk x1

T. Wolędzki x1                              K. Murowany x1

R. Dąbrowski x1                           K. Krajewski x3

Ł. Haśkiewicz x1

M. Janiak x3

 

Bramki samobójcze:

                                                     K. Murowany x1

 

 

Afx Alufinish – TEAM 8

Ostatnie niedzielne zawody miały być hitem kolejki i jednym z najciekawszych meczów rundy jesiennej. W trakcie trwania pojedynku okazało się, że spotkanie jest nadspodziewanie wyrównane, ale brakuje najważniejszego elementu – goli. W pierwszych 25 minutach dobrych okazji do zdobycia bramek było jak na lekarstwo. W ekipie Afx i TEAM 8 dobrze funkcjonowały formacje defensywne, natomiast poczynaniom ofensywnym brakowało polotu. W większości przypadków schematyczna gra „długą piłką” nie przynosiła spodziewanych  rezultatów. Do przerwy po zero. W drugiej odsłonie gospodarze starali się zaatakować odważniej, pamiętając jednak o zabezpieczeniu swojej bramki. Dwukrotnie indywidualne błędy gości udało się wykorzystać Dawidowi Rudnickiemu, który jak na rasowego snajpera przystało, ze stoickim spokojem wykańczał dokładne podania Jarka Dubińskiego. Przy swojej niemocy ofensywnej piłkarze Ósemek zdawali sobie sprawę, że odrobienie straty dwóch goli będzie zadaniem bardzo trudnym. Nie poddali się jednak, próbując odwrócić losy spotkania. Najbardziej aktywnym zawodnikiem w ich zespole był Błażej Bujalski i to właśnie po jego indywidualnej akcji zakończonej precyzyjnym zagraniem piłki, Rafałowi Majcherkowi pozostało tylko skierować futbolówkę do bramki Afx. Kontaktowy gol zapowiadał wielkie emocje w samej końcówce meczu, ale w najdogodniejszych sytuacjach przedstawiciele ekipy gości pudłowali. Z przebiegu spotkania zwycięstwo Afx Alufinish wydaje się sprawiedliwe. Po tej konfrontacji spodziewaliśmy się więcej. W tym sezonie niejednokrotnie drużyny Afx Alufinish i TEAM 8 pokazały się z lepszej strony.  

Bramki:

Afx Alufinish                              TEAM 8

D. Rudnicki x2                             R. Majcherek x1

 

 

 

                                                       

 

Ostatnie wiadomości

Partnerzy

Patronat medialny

Wybierz województwo i miasto