Wczoraj na boisku przy Malczewskiego odbyła się piąta kolejka spotkań w Extralidze. W meczach wystąpiły cztery zespoły z samego czuba tabeli. W pierwszym spotkaniu nieoczekiwanie gładko zwyciężył team Janis, w dobrym stylu wypunktowując MultiBank 4:1. Wielkie emocje towarzyszyły nam również  w drugiej konfrontacji, gdzie walka o zwycięstwo toczyła się do ostatnich sekund. Ostre słońce i wysoka temperatura mocno doskwierały zawodnikom w niedzielnej rywalizacji - jednak mimo utrudnień atmosferycznych, widać było wielkie chęci i zaangażowanie wszystkich piłkarzy. W tekście poniżej znajdują się informacje o najciekawszych boiskowych wydarzeniach.

 Janis - MultiBank  4:1 (2:0)

Pojedynek Janis z MultiBankiem zapowiadał się bardzo ciekawie. Każdy kto choć trochę śledzi wydarzenia z łódzkiej Extraligi wiedział o tym doskonale. Również, a może i przede wszystkim piłkarze obu drużyn zdawali sobie sprawę z rangi tego meczu. Po 50 minutach gry mieliśmy już jasną odpowiedź na pytanie, która drużyna jest lepsza. Gdy zawodnicy wybiegali na boisko, wszyscy spodziewali się zaciętego, wyrównanego meczu i chyba nikt ze zgromadzonych na obiekcie sportowym w tamtym momencie nie spodziewał się tak jednostronnego widowiska. Drużyna Janis już w pierwszej połowie nie pozostawiła złudzeń MultiBankowi, prowadząc do przerwy 2:0. Konsekwentna, zespołowa gra i skuteczność, były w tym dniu odpowiednią bronią na niezorganizowany zespół MultiBanku. Coś nie zagrało w ekipie niedawnego lidera i trudno ocenić co mogło zadecydować o tej niedyspozycji. Wydaje się, że reprezentanci MultiBanku wiedzą najlepiej czego brakowało do zwycięstwa. Niemniej jednak słowa uznania należą się ekipie Janis, która zdobywając trzy punkty, zajęła pierwsze miejsce w ligowej tabeli, o punkt wyprzedzając MultiBank.

Bramki:

 Janis                                              MultiBank

R. Dąbrowski x1                              D. Lewkowski x1        

M. Janiak x2

P. Lewicki x1                                      

Wollers – TEAM 8  0:1 (0:0)

Druga ligowa potyczka, czyli mecz Wollers z TEAM 8, przed piątą kolejką wydawał się być tylko dodatkiem do rywalizacji poprzedników. Ale jak to zwykle bywa teoria nie pokryła się z rzeczywistością. W niedzielne południe mieliśmy okazję zobaczyć piękny mecz, w którym ani na chwilę nie opuszczały nas emocje. Obie drużyny zaprezentował się z dobrej strony, tworząc atrakcyjne widowisko, z licznymi akcjami ofensywnymi i znakomitymi paradami bramkarskimi. Początek spotkania był wyrównany, każda z drużyn miała swoje okazje do zdobycia bramki, ale brakowało precyzji, a celne strzały bronili golkiperzy, którzy w kolejnym meczu udowodnili swoją wartość. Niewątpliwie stanowią fundament swoich drużyn. Team Wollers zdążył przyzwyczaić nas już do swojego licznego, wyrównanego składu. Atuty te zauważalne były coraz bardziej z każdą minutą meczu. TEAM 8 zaledwie z jednym rezerwowym zawodnikiem nie miał kiedy złapać oddechu i systematycznie opadał z sił, ale rywale nie potrafili tego wykorzystać. Zatem do przerwy bez goli. Naprawdę dużo pracy oraz zdrowia zostawili na murawie piłkarze obu ekip. Dosyć nieoczekiwanie tuż po zmianie stron, na prowadzenie wyszła drużyna TEAM 8. Bramkę - jak się później okazało na wagę zwycięstwa zdobył Jakub Kleszowski. Mimo licznych ataków do ostatniego gwizdka sędziego, Wollers nie udało się odrobić straty jednej bramki. TEAM 8 szczęśliwie dowiózł prowadzenie do samego końca meczu i zawodnicy mogli cieszyć się z wygranej. Na wyróżnienie zasługuje cała zwycięska drużyna, przede wszystkim monolit jaki stanowili w tym spotkaniu piłkarze. To Dzięki ich zaangażowaniu, współpracy i woli zwycięstwa udało się ograć drużynę Wollers.

Bramki:

Wollers                                     TEAM 8

                                                  J. Kleszowski x1